Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi neofelis z miasteczka Hermanowa. Mam przejechane 8314.64 kilometrów w tym 186.39 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.06 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy neofelis.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2013

Dystans całkowity:36.50 km (w terenie 5.90 km; 16.16%)
Czas w ruchu:01:10
Średnia prędkość:21.69 km/h
Maksymalna prędkość:46.60 km/h
Liczba aktywności:2
Średnio na aktywność:18.25 km i 1h 10m
Więcej statystyk

małe podsumowanie

Niedziela, 31 marca 2013 · dodano: 31.03.2013 | Komentarze 2

Mało rowerowo, a raczej nie rowerowo, ale w ramach usprawiedliwienia, żeby nie było, że nic nie robie, bo robie ;) tylko aktualnie czasu na rower brak... i pogoda jak każdy widzi... ale idzie ku wiośnie. Tak więc mam nadzieje, że to ostatni bezsensowny wpis.

A więc nie wiem jak to sie stało, że znalazłam sie na konkursie językowym z polskiego... (kto mnie znajdzie? ;> )

Później próby przed koncertem charytatywnym i rekolekcjami - które zakończyły się w sumie sukcesem i dość sporą sumką na dom dziecka.

21 marca policyjny test sprawności fizycznej ^^ cieszyłam sie jak najarana nie wiem z czego, ale zdany i to najważniejsze ;D

następnie troche spiny, bo gonią terminy
czyli jak napisać prezentacje maturalną, bibliografie i plan na noc przed upłynięciem terminu i jeszcze zdążyć sie spokojnie wyspać :)
da sie! całość, oceniona bardzo dobrze, ponoć jest niezwykle bogata i starannie zrobiona (hahaha gdyby nauczycielka znała prawde...)
po raz kolejny sprawdziła sie stara prawda
miej wyjebane a będzie ci dane :)
później zawody w siatke, ja jak zwykle w dziale obsługi - czyli plątanie sie po hali i pilnowanie porządku, robienie zdj, wydawanie kluczy ;D

w piątek robienie kurczakaaa *.* który zginął śmiercią męczeńską (stopił sie) w sobote ;(...

wieczorem spacer po kolejne akwa 5 już ^^ teraz mam jakąś faze na akwarystyke :D
rozmnożyły mi sie znów karaczany madagaskarskie, powoli zaczynam hodowle karmówki yeaaa
a święta jakoś mijają... nie świętuje - robote mam i po raz pierwszy mnie to cieszy... niestety trzeba będzie troche sie ogarnąć bo kres jest bliski a oceny nie takie jak być powinny, ale co tam - ja nie dam rady?




mało! chce więcej!

Piątek, 15 marca 2013 · dodano: 15.03.2013 | Komentarze 1

ŚNIEGU!!!!! *.*

po bardzo... można powiedzieć - trudnym tygodniu, w pon-śr odbyły sie rekolekcje, we wtorek "koncert" i w środe jakieś podziękowania, już nawet nie pamiętam co mówiłam babce co prowadziła rekolekcje, na których nie wiem co było, bo jakoś nie miałam czasu na słuchanie :D
czwartek na 3h do szkoły ostatecznie po 2 poszłam do domu
i piątek haha :D rano pobudka i... nie było szans by sie wydostać z domu ;) początkowo akcja by jakoś odkopać drzwi i odsypać okna a później nie było sensu iść na autobus, który by i tak nie pojechał :D
później bieganie z Cezarkiem ^^

i koło 18... rower! :D
tak mnie coś naszło na sanki, ale za dużo śniegu, najmniej do kolan, miejscami zaspy wyżej pasa :D tak więc odsypałam sobie ścieżke z górki i jazda kończyła sie na wpadnięciu w zaspe :D tak wiem głupie hahah ale co mam robić? ;D
przynajmniej rower mam teraz czysty i licznik zepsuty - coś za coś :D
tak więc w porównaniu do większości osób, które narzekają z powodu śniegu, ja mam mega radoche :D a jutro będe mieć jeszcze większą jak trzeba będzie wyjść do główniej drogi po paczke ( 40kg karmy(?) ) bo kurier nie ma szans by dojechać... hehe tak więc saneczki i jakoś "paczuszke" trzeba będzie do domu dotransportować :D
aa no i takie ciulowe zdj... przynajmniej miękko było xD




  • DST 25.30km
  • Czas 01:10
  • VAVG 21.69km/h
  • VMAX 46.60km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • Sprzęt Hexagon V8
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rzeszów

Wtorek, 5 marca 2013 · dodano: 05.03.2013 | Komentarze 0

Po szkole szybko na Rzeszów (handel) haha :D kierunek Helios, moim pięknym zabłoconym rowerkiem (nie opłaca sie go myć), że aż Asia mnie nie poznała :D
w jedną strone jechało sie fajnie, nawet bardzoo, później to była jakaś masakra i piasek w oczy... najwyższa pora kupić okulary -,-
Fajnie też, że mam zapięcie by moje "cudo" przypiąć. Troche stresu, gdy babka poszła z paczką po kase. Szczerze już zaczynałam sie bać, że nie wróci.
Ale wszystko spoko i jestem pare zł do przodu :)
Jutro znowu szkoła użeranie sie z dzieciarnią w sprawie koncertu... jak ja kocham takie misje specjalne ;/ no ale cóż...




  • DST 11.20km
  • Teren 5.90km
  • Sprzęt Hexagon V8
  • Aktywność Jazda na rowerze

nie wiem co to było

Poniedziałek, 4 marca 2013 · dodano: 04.03.2013 | Komentarze 2

Ludzie jak obiecali tak i na miejsce zbiórki przybyli. Jedna osoba zrezygnowała zaraz po tym, gdy dowiedziała sie gdzie jedziemy :)
Ogólnie to ten wyjazd trwał ponad 2h - nie pytajcie jak to możliwe, bo nie wiem... tzn wiem. Co chwila ktoś zaliczał glebe, gdy wstawał sam to luz, ale i musieliśmy czasami człeka pozbierać, ogólna zamuła w lesie - chcieli tak strasznie teren to mieli, szkoda tylko, że postoje trwały dłużej niż jazda...
Kilka razy pobłądzili gdzieś w lesie, gdy nie mogli za mną nadążyć i musiałam pacanów szukać, bo wyjechali w jakieś zadupia (jeden z nich ponoć doskonale znał te tereny :D ... taki szczegół). Ogólnie to był taki cyrk, że do teraz śmiać mi sie z nich chce, choć zapewne to śmieszne nie było, szczególnie gdy lała sie krew a jednemu kolesiowi było słabo na jej widok. Btw - z kim ja jeżdże? -,-
Dobra teraz pare zdj, bo akurat miałam czas by kilka zrobić ;)
Łazy - zimaaaaa *.*


kawałek dalej xD



i znowu las :D koło Gajówki i taka fajna oblodzona droga ^^

nie wiem jakim cudem przejechałam tam bez problemów, bo generalnie jazda po takim czymś mi nie wychodziła ;p

no i w końcu ost zdj (ten różowy debil to ja :D ) naprawa rowerka (nie mój... jak coś :D )


I w sumie tyle, co tu więcej pisać, ta jazda mówiąc delikatnie - była dziwna :D
Teraz chyba będe jeździć sama, chyba że znowu będzie mnie ktoś chciał za przewodnika, tylko nie jestem pewna czy chce znów przez to przechodzić xD
Dobrze, że wracaliśmy, gdy już było praktycznie ciemno... no i jutro szkoła ... nie chce mi sie -,-